Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości www.pdc.tv
Najrówniejsi Szkoci z pucharem – podsumowanie World Cup of Darts 2019
Za nami kolejna edycja Pucharu Świata. Można powiedzieć wreszcie! Po trofeum sięgnęli Szkoci. Duet Gary Anderson i Peter Wright to z pewnością jedna z najmocniejszych formacji w światowym darcie. Tytułu bronili Holendrzy, jednak jak mogliśmy się przekonać, Michael van Gerwen wspierany przez Jermaine’a Watimmenę to nie to samo, co Oranje w składzie MVG+RVB. I nie chodzi tu tylko o grę debiutującego „Machinegun’a”, ale także słabsze rzucanie „Mighty Mike’a”.
Pozytywne postacie World Cup of Darts 2019
Z pewnością do grona „zwycięzców” tegorocznej edycji trzeba dodać Irlandczyków. Willie O’Connor i Steve Lennon zaprezentowali się świetnie przy tarczy. Na szczególną uwagę zasługuje występ O’Connora przeciwko Robowi Crossowi. Irlandczyk mecz w formacie najlepszy z 7 legów zakończył na średniej 115! To był absolutny hit sobotnich spotkań w Hamburgu.
Oczywiście w gronie postaci, które zaprezentowały nam się w miniony weekend na plus trzeba wymienić Szkotów. Gary z Peterem zagrali wreszcie cały turniej na miarę swoich możliwości i bez większych problemów zdobyli Puchar Świata pokonując w finale największą niespodziankę turnieju, czyli Irlandię.
Kto zawiódł?
Są zwycięzcy, są również przegrani. W tym gronie trzeba głównie wymienić Holendrów i Anglików. To te nacje były głównymi faworytami do końcowego triumfu. Nie można zapomnieć o Irlandii Północnej, która zawiodła już w pierwszej rundzie. Daryl Gurney i Brendan Dolan sprawili nie lada sensację przegrywając z RPA. Równie mocnym zaskoczeniem było zwycięstwo Singapuru nad Walią.
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości www.pdc.tv
Wprawdzie Azjaci to dobrze znana reprezentacja na World Cup of Darts. W końcu ich barw broni legendarny Paul Lim. Walijczycy to jednak Gerwyn Price oraz Jonny Clayton, czyli dwa bardzo solidne nazwiska w PDC. Obaj darterzy pokazywali się już w tym roku z rewelacyjnej strony, więc nic dziwnego, że wielu widziało ich tutaj nawet w finale. Wyspiarze jednak nie sprostali zadaniu i polegli już w pierwszym pojedynku.
Polacy na World Cup of Darts 2019
Polacy zagrali poprawnie, na pewno możemy to powiedzieć. W pierwszej rundzie Krzysztof Ratajski z Tytusem Kanikiem zaprezentowali swoją solidną grę. Obaj nasi najlepsi darterzy pokazali to, do czego przyzwyczajają nas już od dłuższego czasu. Dzięki temu biało-czerwoni nie mieli problemu, aby triumfować nad Czechami. Nasi południowi sąsiedzi zaprezentowali się słabo. Pośród całej mizerii w ich grze wyróżnił się tylko jeden z najwyższych zamków w całym turnieju, czyli 160 rzucone przez Karela Sedlacka.
Po zwycięstwie w pierwszej rundzie mogliśmy jasno powiedzieć, że plan minimum został osiągnięty. W drugiej rundzie czekało na nas o wiele cięższe zadanie. Polski Orzeł i Tito musieli zmierzyć się z broniącą tytułu Holandią. Od tej pory walka toczyła się nie tylko w deblu, ale przede wszystkim w meczach singlowych. Los chciał, że Krzysztof Ratajki mógł wreszcie pojawić się przy tarczy naprzeciwko światowego numeru jeden.
Początek premierowego pojedynku był obiecujący. Polacy mogli mieć nadzieję na niespodziankę. Koniec końców to jednak popularny MVG wygrał 4-2 i zapewnił pierwszy punkt swojej reprezentacji. Ostatnią deską ratunku dla biało-czerwonych było zwycięstwo Tytusa Kanika z Jermainem Wattimeną.
Pierwszy leg padł łupem Polaka. Nasz darter skończył c/o 90 przez potrójną 20 oraz podwójną 15. Niestety to były dobre złego początki. W kolejnych rozgrywkach Kanik nie mógł trafić żadnej podwójnej. Tym bardziej szkoda, że w jednym z legów Polak zaliczył aż 7 perfekcyjnych lotek (7 x 60). Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 4-1, a fani z nad Wisły musieli obejść się smakiem.
Nie ma co jednak rozpaczać. Jak mogliśmy zobaczyć naszych reprezentantów stać na wiele. Potrzeba jeszcze pewnej stabilizacji, a to przyjdzie razem z ograniem i doświadczeniem. Pierwszy raz w tym składzie biało-czerwoni osiągnęli drugą rundę i to jest z pewnością krok wprzód. W kolejnej edycji oczekiwania będą już większe, a czas pokaże co z tego wyjdzie.