W dniach 17-19 maja odbył się międzynarodowy, największy turniej darta w Polsce - Polish Open 2019.
Łukasz Wacławski ambasador sklepu Darter180.com i marki Cosmodarts wziął udział w tym wydarzeniu i każdego dnia stawał na linii rzutów. Grał i czy coś wygrał? Zadaliśmy mu trzy pytania. Zapraszamy do ciekawej lektury :)
Weekend z dartem. Polish Open 2019 - relacja
Darter180: Wziąłeś udział w Polish Open 2019. Jakie masz odczucia, jak się tobie grało, kogo z zawodników byś wyróżnił tych polskich i zagranicznych?
Łukasz Wacławski: Weekend w Policach jest największym wydarzeniem na naszej rodzimej darterskiej arenie. Zawody przyciągają zawodników z całego świata, walczących o punkty do rankingów WDF/BDO. Tak się również składa, że tymi trzema turniejami (Polish Open, Police Masters oraz Grand Prix Polski nr 9) zamykamy nasz krajowy ranking, decydujący o składzie kadry. Każdy, komu na tym zależy, chce więc ugrać jak najwięcej.
Generalnie, w tym sezonie zdobywałem nieco szersze niż dotychczas doświadczenia (udział w Q-School, zjazd Challenge Tour, kwalifikacje European Tour)…dlatego moje nastawienie do takich zawodów jest już inne i niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć jeśli chodzi o wydarzenia przy tarczy. Zarówno w Polish Open jak i Police Masters sprawnie przechodziłem fazę grupową i później walczyłem o jak najlepszą lokatę. W turnieju Polish Open pokonał mnie w bezpośrednim pojedynku Grzegorz Działkowski, który też był jednym z kandydatów do kadry…nie zaczął się więc ten weekend dla mnie zbyt wesoło - choć generalnie nie zwykłem narzekać i oczywiście, cały czas pozostaję fanem Grześka!
W turnieju niedzielnym Police Masters dotarłem do miejsca 9., a lepszy w tym meczu okazał się późniejszy zdobywca tytułu Mark Timothy Blandford. Może tylko wspomnę, bo jeden z wcześniejszych meczów miałem dość ciekawy… Przy grze do czterech wygranych i stanie meczu 3:1 dla przeciwnika, ten podchodził do zakończenia 90…rzucił: 25 - 15 i BUM! w sam środek podwójnej 20. Odwrócił się by przybić zwycięską piątkę, ale niestety nie mogłem odwzajemnić tego sympatycznego gestu. Każdy darter to czytający, od razu wie dlaczego. Wygrałem oczywiście tego lega i potem cały mecz…ilu z nas ma za sobą podobne historie…
Jeśli pytasz o wyróżniających się zawodników - po pierwsze, wysoką formę potwierdził Sebastian Steyer, który został finalistą Polish Open i tym samym tylko przypieczętował swój udział w Mistrzostwach Świata BDO. Trzymamy teraz kciuki za Sebastiana, bo jest na dobrej drodze w walce o rozstawienie w tym najważniejszym w sezonie turnieju! Idąc dalej - Krzysztof Kciuk również pokazał swoją równą, mocną grę w każdym z turniejów. Sam pewnie nie jest hiper zadowolony z tych zawodów bo jest profesjonalistą i wie, że może takie rozgrywki wygrywać, ale również i Krzyśka z przyjemnością bym tu wyróżnił. Dobrze też grał w młodzieżowych turniejach Sebastian Białecki - obecnie nasz jedyny eksportowy junior. Do boju Seba! W kategorii kobiet bardzo solidnie walczyła Karolina Podgórska, która po raz kolejny przypieczętowała swoją pozycję najlepszej polskiej darterki.
Z zawodników zagranicznych warto odnotować udział młodziutkiego Leightona Bennetta, który w ostatnim czasie uznawany jest za wschodzącą gwiazdę światowego darta…ale najlepiej ze wszystkich spisał się Toon Greebe - Holender który zwyciężył w Polish Open, a w Police Masters przegrał dopiero w finale. Przypadek Toon’a jest to nieco dłuższa historia, i patrząc na jego wyniki, musimy też zdawać sobie sprawę, że ten chłopak, niespełna dwa lata temu miał amputowaną prawą stopę (!), na skutek fatalnej infekcji. Trochę łobuzował w finale z Sebastianem, ale szacunek za życiową zwycięską walkę należy mu się jak najbardziej.
Mnie osobiście najbardziej ucieszyła wygrana w turnieju Grand Prix Polski - nie raz grałem już finały czy półfinały tych rozgrywek i tym razem to ja rzuciłem ostatnią lotkę w tym turnieju. Była radość!
Darter180: Gratulujemy zwycięstwa! Jak wyglądała twoja droga do finału i sam finał?
Łukasz Wacławski: Mimo dużego zmęczenia (Grand Prix rozgrywane jest w sobotę po zakończeniu Polish Open) byłem cały czas dobrze skoncentrowany i uważny. Powiedziałbym, że „nie oglądałem się za siebie” - to taki przyjemny stan, gdzie nic nie jest w stanie wytrącić mnie z równowagi. Całe zawody zagrałem dobrze, równo i w rytmie, a w finale z Krzyśkiem Kciukiem prowadziłem już 4:2 (graliśmy do 5) - Krzysiek doprowadził do 4:4 i rozpoczynał ostatniego lega. Po 12 lotkach miał ustawione 95 - taktycznie rzucał 50-13-i…pomylił się na podwójnej szesnastce, ja natomiast skończyłem swoje 77 i mogłem cieszyć się ze zwycięstwa.
Ważna to sprawa, bo po podsumowaniu wyników okazało się, że wyniki całego weekendu dały mi kwalifikacje do Kadry Polski. Po to jechałem do Polic i ten najważniejszy cel zrealizowałem.
Darter180: Polecasz taki darterski weekend niezdecydowanym?
Łukasz Wacławski: Jeżeli ktoś chce rozwijać się sportowo, to nie ma innej drogi niż udział w turniejach - nawet w tych o randze przewyższającej obecny poziom zawodnika. Trzeba się ogrywać, budować własne doświadczenia. Niezdecydowani niech pozostaną niezdecydowani, a ci którzy chcą grać lepiej, niech pakują tornister i stają do współzawodnictwa!
Na zdjęciu Łukasz i kolega Muga Nagashima z Japonii