Świat darta w obliczu koronawirusa
Epidemia koronawirusa kompletnie wywróciła świat do góry nogami. Nie można swobodnie wyjść na dwór, przemieszczanie się jest utrudnione, mamy wiele ograniczeń. Można powiedzieć, że koronawirus dotknął wszystko. Tak też jest z naszą ukochaną dyscypliną, czyli dartem. Można powiedzieć, że z wielkich scen i aren wypełnionych tarczami dart przeniósł się w zacisza domowe.
Od początku cała ta sytuacja nie była jasna. Zaczęło się niewinnie. Odwoływano pojedyncze eventy, a darterska Premier League, rozgrywana w absolutnej większości w Wielkiej Brytanii, zaliczała kolejne wieczory z wypełnionymi kibicami arenami. Dopiero z czasem okazało się, że wirus dosięgnął także naszych lotek. Zaczęło się od odwołanych sesji w Rotterdamie. Następnie przemodelowano cały grafik Premier League, który przez cały czas nie był jasny. Na ten moment mamy jasną rozpiskę, ale czy to oznacza, że wszystko odbędzie się bez problemu? Tego dalej nie wiemy, gdyż pandemia dalej nie odpuszcza. Przekonujemy się niestety o tym cały czas w życiu codziennym i ma to przełożenie także na każdą dyscyplinę sportową, w tym dart.
W Niemczech rząd wydał zakaz organizowania imprez sportowych przynajmniej do końca sierpnia. Pamiętajmy, że obecnie nasi zachodni sąsiedzi są głównym organizatorem imprez pobocznych w PDC. W związku z tym odwołane zostało World Cup of Darts organizowane ostatnio w Hamburgu. Oprócz tego włodarze darterskich organizacji zmuszeni zostali do przełożenia kilku turniejów z serii European Tour. Tutaj nowych terminów jeszcze nie znamy. Sytuacja jest dynamiczna i z pewnością z biegiem czasu będziemy informowani o nowych faktach.
Granie w darta w domu - wystarczy tarcza i kamerka
Na szczęście lotki to taka dyscyplina, do której uprawiania wystarczy trochę miejsca w domu i kawałek ściany, na której powiesimy tarczę. Jeżeli dołożymy do tego kamerkę internetową, to możemy rywalizować z darterami z zupełnie innych miejsc na świecie. Tak właśnie wygląda obecna rzeczywistość w świecie darta. Od lat można było w taki sposób doskonalić swój warsztat, jednak pozostawało to w cieniu tradycyjnych turniejów.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i w ten sposób „dart kamerkowy”, czyli rywalizacja online weszła na wyższy poziom. Większość zawodników dusząc się w czterech ścianach zaczęła zaopatrywać się w kamerki internetowe, oświetlenie i różnego rodzaju sprzęt pomagający w nadawaniu obrazu z własnej tarczy. W internecie pojawiają się kolejne strony umożliwiające wspólną grę z kamerką bądź też bez niej.
Dart online - nowe turnieje
Rozwój darta online to także pojawiające się nowe rozgrywki. Rozpoczynając od tych amatorskich, których już wcześniej była masa, po te organizowane przez poważne federacje. W tej kwestii prym wiedzie turniej PDC Home Tour. Udział w nim biorą darterzy posiadający PDC Tour Card. Rozgrywki oparte są na rywalizacji grupowej oraz fazie play off. Obecnie każdego dnia zmagania toczy inna grupa. Do fazy pucharowej wychodzi z każdej grupy tylko najlepszy darter.
Co ciekawe bardzo blisko triumfu w swojej grupie był Krzysztof Kciuk. Krakowianin zaliczył dwa zwycięstwa w trzech spotkaniach. Ten świetny wynik nie pozwolił jednak na awans, gdyż aż trzech uczestników miało taki sam bilans zwycięstw. Zadecydowała jedynie różnica w legach i tym samym awans uzyskał Damon Heta, którego „The Thumb” ograł 5-3.
W tym miejscu trzeba wspomnieć, że w PDC Home Tour mogliśmy już zobaczyć 9-tą lotkę, czyli najbardziej spektakularny wyczyn możliwy w tej dyscyplinie. Dokonał tego Luke Woodhouse, który bardzo pewnie wygrał swoją grupę, gdzie rywalizował m.in. numer trzy światowego rankingu – Gerwyn Price.
Wyczyn Anglika to nie jedyna taka sytuacja w ostatnim czasie. Podobna historia wydarzyła się w drugich pod względem wielkości i zasięgu rozgrywkach po PDC Home Tour, czyli w Modus Icon of Darts. Dumny z perfekcyjnego lega może być Aaron Monk. Format gier w lidze organizowanej przez Modu jest trochę inny, jednak i tutaj możemy podziwiać darta na wysokim poziomie praktycznie codziennie. Ostatnio na kanale rozgrywek pojawiają się m.in. Martin Adams czy Fallon Sherock, a raz w turnieju zagościł nawet Phil Taylor.
Młode strzelby - Sebastian Białecki w natarciu
Krzysztof Kciuk to nie jedyny Polak, który walczy w międzynarodowych rozgrywkach online. W wielu turniejach możemy podziwiać także naszego najlepszego dartera młodego pokolenia, czyli Sebastiana Białeckiego. Oprócz turniejów amatorskich, w których Łodzianin często wygrywa w cuglach trzeba wspomnieć o specjalnych rozgrywkach organizowanych przez producenta Target. Format jest identyczny jak w darterskiej Premier League, a udział w nich biorą młodzi zawodnicy wspierani właśnie przez brytyjską markę. Rywalizacja toczy się w weekendy, kiedy to każdy uczestnik rozgrywa dwa spotkania.
Oczywiście do darta online należy podchodzić z odpowiednim dystansem. Nie wszystko jest tutaj w proporcji jeden do jednego. Z pewnością każdy z darterów, jak i kibiców, czeka już na powrót tradycyjnej rywalizacji. Rywalizacji z wejściówkami na scenę podgrzewającymi atmosferę, z publicznością budującą napięcie, z zawodnikami próbującymi wytrącić się z równowagi grą psychologiczną, z głośnym krzykiem Russa Braya „one hundred and eighty” i z innymi sytuacjami, które tworzą całą otoczkę.