Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości www.pdc.tv
To była masa emocji – podsumowanie Mistrzostw Świata PDC 2021
Jeszcze nie tak dawno szykowaliśmy się do wielkiego święta darta, a już je zaczynamy podsumowywać. Za nami Mistrzostwa Świata PDC 2021. Największym zwycięzcą jest oczywiście nowo koronowany czempion – Gerwyn Price. Nie da się jednak ukryć, że na ogromny plus ten turniej zapisze również Krzysztof Ratajski. Polak dotarł aż do ćwierćfinału, czym rozbudził emocje w wielu domach w naszym kraju.
O darcie i Krzysztofie Ratajskim nie mówiło się już tylko w ścisłym gronie pasjonatów darta. Można powiedzieć, że nasza dyscyplina wyszła z podziemi na światło dzienne. Dzięki obecności naszego rodaka w najlepszej ósemce świata oraz sporej liczbie transmisji w telewizji publicznej o lotkach zaczęło się dużo mówić. Wzmianka o mistrzostwach pojawiła się nawet w Wiadomościach, gdzie w roli eksperta wystąpił Sebastian Steyer.
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości www.pdc.tv
Mistrzostwa Świata darta PDC 2021 - początek
Jeszcze przed startem mistrzostw mogliśmy mieć pewne obawy. Wiele osób narzekało na losowanie Ratajskiego. Już w pierwszym meczu miał czekać na niego wymagający rywal – zwycięzca pojedynku Joyce – Sedlacek. Następnie nie miało być łatwiej, bo w trzeciej rundzie potencjalnym rywalem Polskiego Orła miał być utytułowany Simon Whitlock. Co ciekawe w walce o ćwierćfinał Krzysztof mógł zmierzyć się z obrońcą tytułu – Peterem Wrightem. Ten jednak okazał się słabszy od Gabriela Clemensa, którego polski numer 1 ograł po meczu tak nasączonym emocjami, że krople ściekały jeszcze kolejnego dnia.
O awansie do najlepszej ósemki świata zadecydowała lotka na podwójnej jedynce. Przed tym obaj darterzy mylili się jednak na potęgę. Widać, że ciężar emocjonalny spotkania był ogromny, z czego zdawali sobie najlepiej sprawę Polak z Niemcem. Można powiedzieć, że Krzysztof Ratajski trafił z piekła do nieba. W niebie tym byli też wszyscy kibice nad Wisłą, którzy tego wieczoru przeżywali kosmiczne emocje!
Faworyt bukmacherów
W walce o półfinał „The Polish Eagle” był faworytem bukmacherów. Według nich to on miał ograć Stephena Buntinga i stanowić największe zagrożenie dla Michaela van Gerwena oraz Gerwyna Price’a w wyścigu o tytuł Mistrza Świata. Niestety w tym pojedynku Polak nie miał już tyle szczęścia. Angielski rywal naszego dartera zaprezentował się świetnie. Zagrał na średniej 101 punktów, miał ponad 50% skuteczności na podwójnych, a do tego dorzucił najwyższy możliwy check out, czyli 170 punktów.
Nie samym Ratajskim człowiek żyje
Występy Krzysztofa Ratajskiego w Alexandra Palace przysporzyły nam najwięcej emocji. Nie można jednak zapomnieć o widowiskach, które stworzyli przy tarczy inni darterzy. Jak co roku na mistrzostwach nie zabrakło widowiskowych akcji oraz dużych niespodzianek.
Upragniona 9-ta lotka
W każdym turnieju kibice wyglądają 9-tej lotki i tę udało się wreszcie upolować na Mistrzostwach Świata w darta 2021! Wyczyn ten padł łupem Jamesa Wade’a, który zaliczył perfekcyjnego lega w pojedynku 4-tej rundy. Co ciekawe, mimo tego Anglik przegrał ten mecz i to Stephen Bunting został ćwierćfinałowym rywalem Krzysztofa Ratajskiego. Była to pierwsza 9-ta lotka od Mistrzostw Świata PDC 2016, kiedy to Gary Anderson zaliczył perfekcyjne zejście w półfinałowym meczu z Jelle Klaasenem.
Niespodzianki i nie tylko
Jako największą niespodziankę całego turnieju należy uznać porażkę 5-0 Michaela van Gerwena w ćwierćfinale. Rozstawiony z numerem 1 Holender praktycznie w każdym swoim meczu jest faworytem do zwycięstwa. Tym bardziej może dziwić jak przegrywa z kimś do zera.
Wynik nie mógł jednak dziwić, skoro popularny MVG zaprezentował się przeciętnie, zaś jego rywal – Dave Chisnall wręcz odwrotnie, czyli fenomenalnie. Przez dłuższy czas „Chizzy” rzucał na średniej blisko 110 punktów. Ostatecznie mecz skończył mając avg na poziomie 107 punktów. Co ciekawe Anglik zmarnował lotkę na perfekcyjnego lega myląc się na D12.
MvG nie omieszkał tego wykorzystać prezentując pokazowe ustawienie topa ze 181 punktów. Rzucił 141 punktów, identyczną drogą, jaką powinien wykorzystać Chisnall w poprzednim podejściu (T20+T19+D12). Ten leg będzie przez wielu wspominany jako jeden z najlepszych w historii całej dyscypliny.
Ćwierćfinałowy pojedynek van Gerwena nie był jednym meczem pełnym świetnego darta. Już wcześniejsze starcie Holendra przyniosło ogromne emocje. Blisko ogrania numeru jeden był Joe Cullen, który prowadził już nawet przewagą dwóch setów. Ostatecznie to „Mighty Mike” wywalczył awans, ale „Rockstar” pozostawił po sobie świetne wrażenie, tym bardziej, że w tym starciu zapisał na swoim koncie aż 19-cie 180-tek.
Wielki finał
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości www.pdc.tv
Mecz finałowy to była poezja w wykonaniu Gerwyna Price’a, który dzięki zwycięstwu zgarnął pół miliona funtów oraz zapewnił sobie fotel lidera rankingu PDC Order of Merit. Walijczyk odebrał ten tytuł Michaelowi van Gerwenowi, który dzierżył go od siedmiu lat (styczeń 2014). „The Iceman” w finałowym spotkaniu zaprezentował bardzo dobrą formę. Praktycznie nie mylił się na podwójnych w pierwszej części meczu. Co rusz zapisywał na swoim koncie kolejne legi dzięki podwójnej 20-tce. Walijczyk miał także szansę na 9-tą lotkę. Niestety, podobnie jak „Chizzy” w ćwierćfinale, chybił na D12. Co ciekawe stało się to w secie, gdzie Price wygrał wszystkie trzy legi kolejno 11-tą, 12-tą oraz 10-tą lotką, co dało astronomiczną średnią 137 punktów z trzech lotek.
Ostatecznie Walijczyk mecz zakończył dopiero za 12-tym podejściem do podwójnej. Dzięki temu finał nabrał dramaturgii i niektórzy mogli wierzyć w comeback Gary’ego Andersona. To jednak Gerwyn Price trafił D5 na wagę Mistrzostwa Świata i numeru 1 w rankingu PDC.
Premier League 2021
Tradycyjnie po finale Mistrzostw Świata poznaliśmy uczestników Premier League. PDC zadecydowało o powrocie do tradycyjnej formuły z 10-cioma stałymi uczestnikami. Zostali nimi: Gerwyn Price, Michael van Gerwen, Peter Wright, Rob Cross, Gary Anderson, Dimitri van den Bergh, Glen Durrant, Jose de Sousa, Nathan Aspinall oraz 10-ty uczestnik zostanie ogłoszony w przyszłości. Data startu Premier League nie jest jeszcze znana ze względu na restrykcje związane z pandemią.